A co tuż przed misją załogową?

Następny krok w podboju Marsa to misja zapewniająca powrót materiału z Czerwonej Planety z powrotem na Ziemię – mówi najnowszy raport MPPG – grupy planującej przyszłe misje marsjańskie.

Artystyczna koncepcja przyszłej misji (źródło:NASA/JPL)

Wyniki analiz zostały opublikowane we wtorek. Raport przedstawia wiele sposobów, na które miałaby się taka misja odbyć. To, jaką drogę obierze NASA będzie wiadome na początku przyszłego roku, kiedy to Biały Dom opublikuje plan budżetowy na rok 2014.

Na charakter raportu miały wpływ zarówno dotkliwe cięcia budżetowe jakie dotknęły misje planetarne, jak również przyszłe plany załogowej eksploracji Marsa, które mają zostać zapoczątkowane, wg obietnic Baracka Obamy w połowie lat 30.

Przy takich czynnikach, zasadne było w raporcie poświęcić najwięcej uwagi misji zakładającej pobranie materiału i powrót z nim na Ziemię, bo tego typu operacja jest najbardziej zbliżona technologicznie do misji załogowych.

W jednej z alternatyw zakłada się nawet udział ludzi . Miałoby to polegać na wylądowaniu bezzałogowego próbnika na powierzchni planety, pobraniu materiału i wysłaniu w kierunku, rozwijanej już, kapsuły Orion. Ta gdzieś, w głębokiej przestrzeni kosmicznej odebrałaby materiał. Astronauci zaś znajdujący się w kapsule zabezpieczyliby go i wrócili z nim na Ziemię. Taka koncepcja rozwiązałaby problem potencjalnego zanieczyszczenia naszej planety mikrobami z Marsa, bo te byłyby wykryte w odizolowanym środowisku poza Ziemią.

Misja mogłaby się odbyć dopiero w 2018, bądź w bardziej realistycznym wariancie w 2020 roku. Ograniczenia finansowe powodują, że prawdopodobnie misję z powrotem próbek poprzedzi wystrzelenie orbitera okołomarsjańskiego.

Możliwości wykonania misji są bardzo zróżnicowane. Wszystko może się bowiem odbyć podczas jednego startu. Wtedy rakieta wyniosłaby łazik do zbierania próbek, moduł do przeniesienia ich z powierzchni Marsa na jego orbitę i satelitę, który przyjąłby wartościowy ładunek i wrócił z nim na Ziemię. Możliwa jest również opcja z wysyłaniem poszczególnych elementów „na raty”, w kilku startach.

Przed planowaną misją z dostarczeniem próbek marsjańskich na Ziemię, odbędą się dwie inne: widoczny na ilustracji MAVEN, który wystartuje za rok by badać atmosferę Czerwonej Planety i InSight, który w 2018 zajrzy wgłąb Marsa.

Plany te są kolejnym, naturalnym krokiem w bezzałogowej eksploracji Marsa pod szyldem „w poszukiwaniu wody”. Serię badań nastawionych na poszukiwanie przeszłych bądź obecnych form życia zapoczątkowały łaziki MER, a teraz kontynuuje ją łazik Curiosity.

O przyszłości tej misji dowiemy się w przyszłym roku. Przed nią na start czekają dwie inne, zatwierdzone już przez agencję: MAVEN – do badania atmosfery planety (start 2013) i InSight – do analiz geologicznych na powierzchni (start 2016).

 

(na podstawie: http://www.foxnews.com/science/2012/09/26/mars-sample-return-goal-drives-nasa-exploration-red-planet/)

(raport podsumowujący pracę grupy MPPG : http://www.nasa.gov/pdf/691580main_MPPG-Integrated-v13i-Summary%20Report-9-25-12.pdf )

5 thoughts on “A co tuż przed misją załogową?

  1. Pieniądze i pieniądze jakby ludzkość nie patrzyła na to tylko na swój byt byli byśmy o wiele dalej niż na Marsie, jeszcze pozostaje największa zagadka układu słonecznego Tytan i Europa.

    My jako ludzkość jesteśmy zapatrzeni za bardzo w siebie.

    • Spójrz na to z innej perspektywy – moglibyśmy nigdy nie oderwać się od Ziemi i dalej wierzyć, że takie np. zaćmienie słońca to znak od boga, ostrzeżenie – że się za bardzo obijamy przy budowie piramid (tak na przykład).

  2. Dla nas problemem jesteśmy my sami, bo gdyby nie żądza władzy czy pieniędzy nie było by ani głodu ani kryzysu, wojen itd. po prostu, jako cywilizacja jesteśmy strasznie zacofani i sterowani przez media, korporacje i rządy gdyby nie to wszystko już w latach 80 rozpoczęłaby się budowa super stacji orbitalnej z antygrawitacja a na Marsa były by teraz wycieczki NASA pokazywała ten ambitny plan podboju kosmosu w 70latach a teraz, co, nic tylko się uwsteczniamy technika pozwala na więcej niż kiedyś a jednych żądza pieniądza i problemy ekonomiczne staja się zmora i w konsekwencji będzie to nasz upadek cywilizacyjny.

  3. Dokładnie idziemy wstecz. Obecnie misje mimo że to dobra robota to też wstyd przez 50 lat czego dokonaliśmy ? ano niczego szczególnego. Weźmy jako bazę do rozważań lądowanie na księżycu, to teraz już gdzie powinniśmy być ? Każdy wahadłowiec mógł latać na księżyc w luku z lądownikiem wielokrotnego użytku. A na marsa ? cóż też by się dało gdyby utrzymać tempo rozwoju. Tylko że naukowcom i inżynierom zabrano fundusze np z powodu wojen itd resztę wypisał kolegą wyżej 😉 Naprawdę się dało a co do przebywania długotrwałego w kosmosie itd cóż ruscy pokazali że się da i to już dawno temu.

  4. Dodam swój głos do dyskusji.
    Co do technologii to nie idziemy do tyłu, ale eksploracja kosmosu jest po prostu bardzo trudną dziedziną. Można gdybać co by było gdyby nie było wojen. Zgadzam się, że bylibyśmy już bardziej z przodu, ale niestety wojny są i niestety będą, a my nie mamy na to wpływu. Lądowanie na Księżycu odbija się czkawką Amerykanom do dzisiaj, bo poszły na to nie wyobrażalne pieniądze. Nie oszukujmy się, to nie był czysty cel naukowy tylko stricte propagandowy.
    Nawet oglądając wykłady ludzi odpowiedzialnych za rozwój wahadłowców, jeden z inżynierów otwarcie powtarzał, że wszelkie pomysły w tych czasach musiały spełniać dwa warunki: mieścić się w granicach finansowych i spełniać wymogi militarne. W tej skali ciężko mysleć w sposób: zrobimy coś tak jak sobie wymarzymy, a pieniądze się znajdą. Rzeczywistość jest zupełnie inna. Dochodzi jeszcze kwestia, że wszyscy chcą na to zarobić i nie wiele włożyć. Ale to już nie temat do tego artykułu :).

    Pozdrawiam.

Dodaj odpowiedź do clrk Anuluj pisanie odpowiedzi