Witajcie, pisze do Was autor bloga:) Mamy za sobą ważne wydarzenie, o którym muszę napisać. Po wykonaniu dwóch odwiertów ostatni element wyposażenia naszego dzielnego łazika pomyślnie przeszedł „próbę terenową” i tym samym fazę testów łazika mamy definitywnie za sobą. Przed nami co najmniej półtora roku naukowej wędrówki po zboczu góry Sharpa – której oficjalna nazwa to Aeolis Mons.
Wracając do wiercenia, wyczytałem niedawno, że łazik jest wyposażony w dwa zapasowe wiertła. Wystarczy, że sięgnie do schowka umieszczonego na przedniej burcie. To na wypadek, gdyby aktualnie używane narzędzie zakleszczyło się w skale lub za bardzo zużyło. Ponadto, odwierty z początku lutego (180. sol misji) to pierwsze takie wydarzenie w historii podbojów Marsa. Zebrane dane pozwolą spojrzeć „w głąb” skał, najprawdopodobniej powstałych w obecności wody.
Na zakończenie autoportret, który ukazał się na dniach. Przedstawia łazika w punkcie, w którym miały miejsce pierwsze odwierty. Nazwany przez pilotów John Klein. W pełnej rozdzielczości możecie obejrzeć go np. tutaj. Pozdrawiam i do usłyszenia!
Dobrze cię widzieć z powrotem clrk, mamy nadzieję, że S.E.S.J.A. zaliczona:)) A wracając do spraw marsjańskich, co sądzisz o tym:
http://www.theverge.com/2013/2/11/3978190/nasa-mars-metallic-object-eroded-rock
Nie jestem tropicielem teorii spiskowych, ale zapewnienia NASA o zwykłej erozji nie do końca mnie przekonują.
Wygląda jak samorodek jakiegoś metalu. Moim zdaniem zwykła rzecz z innego świata 😉
Kto zrobił te zdjęcie ?